W niedzielę (17 lipca) zakończył się Rajd Estonii, siódma runda Rajdowych Mistrzostw Świata. Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak dzielnie walczyli w deszczowej aurze, która zmieniała trasy w błotnistą przeprawę. Dotychczas Polacy we wszystkich tegorocznych startach stawali na podium i w Estonii postawili na skuteczną jazdę, która pozwoliła im ograniczyć błędy i ryzyko do minimum. Dzięki strategii dopisali do swojego konta solidne punkty za piąte miejsce w kategorii WRC 2!

Trwa kampania Kajetana Kajetanowicza i Macieja Szczepaniaka w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Polacy rozpoczęli sezon od drugiego miejsca w Chorwacji, które powtórzyli również w kolejnej rundzie w Portugalii. Następnie duet LOTOS Rally Team zadebiutował w legendarnym i wyjątkowym Rajdzie Safari, osiągając wielki sukces i wygrywając go w swojej kategorii.
Po powrocie z Afryki nasi reprezentanci wzięli udział w Rajdzie Estonii, określanym mianem świątyni prędkości. Zawody te po raz trzeci rozgrywane były w ramach cyklu WRC i słyną z bardzo szybkich odcinków specjalnych. Tegoroczną edycję dodatkowo urozmaicił deszcz, który pojawiał się na każdym etapie, jeszcze bardziej utrudniając rywalizację. Kajetanowicz i Szczepaniak podeszli do tego wyzwania strategicznie, unikając niepotrzebnych błędów, które w perspektywie sezonu mogłyby zdecydowanie zaszkodzić. Dzięki pewnej i równej jeździe wywożą z Estonii punkty za piąte miejsce w kategorii WRC 2 i pozostają w ścisłej walce o tytuł mistrzowski.
„Jesteśmy na mecie wymagającej edycji Rajdu Estonii i zdobywamy bardzo ważne punkty do klasyfikacji sezonowej. Nie popełniliśmy żadnego poważnego błędu, a na tych trasach chwila nieuwagi może zaprzepaścić cały wysiłek. Na półmetku sezonu jesteśmy wiceliderami naszej kategorii, a walka toczy się dalej. Teraz skupiamy się już na tym, co przed nami. Jako zespół LOTOS Rally Team pracowaliśmy mocno, ale nie wszystko działało. Wiemy, co należy poprawić i na pewno wyciągniemy wnioski. Dziękuję Maćkowi i moim partnerom za wsparcie, a także kibicom tak licznie zgromadzonym przy oesach i tym, którzy trzymali za nas kciuki wirtualnie. Nie ma co ukrywać, ale ostatnio rzadko bywałem w domu, dlatego mocno dziękuję za wyrozumiałość mojej rodzinie. Do Polski wracam zmotywowany i gotowy do dalszej pracy”- mówił Kajetan Kajetanowicz po rajdzie.
Dziękujemy za Estonię i czekamy na kolejne rajdy!
SJS Driving Experience zawsze mocno trzyma kciuki za swojego instruktora i wspiera wszystkie jego starty.